Coś starego-nowego, niezwykłego i moje wariacje na ten temat. Czasami jest tak, że widząc jakiś mebel od razu wiem co z nim zrobię i wiem jak będzie wyglądał. Tak było i tym razem. Dwa niepozorne stoliczki, które zmieniły swoje oblicze za sprawą małych, podblatowych, drewnianych kątowników. Pracy było sporo ale warto było
- chińskie blizniaki
- chińskie blizniaki
- chińskie blizniaki
- chińskie blizniaki
Po naprawie, szlifowaniu, czyszczeniu przyszła pora „na Telesfora” czyli malowanie. A po malowaniu nastapiło ubarwianie i woskowanie, Czyli to co „MISIE LUBIĄ NAJBARDZIEJ” bo to oznacza bliski koniec prac albo /zawsze jest takie ryzyko/ poczatek . Jest to oczywiście zależne od efektu końcowego … zadowalającego albo nie.
Poddaję ocenie moją ostatnią stylizację. Nie bądźcie jednak zbyt surowi proszę, proszę, proszę
- chińskie blizniaki
- chińskie blizniaki
- chińskie blizniaki
- chińskie bliznaki
- chińskie blizniaki
- chińskie blizniaki
Jutro czas na brata.
Dobrej nocki Wam życzę.